wtorek, 12 kwietnia 2011

Play of Colors

W połowie dumna z siebie, zła w połowie drugiej. Muszę mocno nad sobą popracować przez ten tydzień, żeby móc wykazać się jak najbardziej efektownie. I need it!

Trochę ni z gruszki ni z pietruszki te zdjęcia, ale chociaż trochę oddają mój dzisiejszy stan "radości i zakłopotania".


Nie wiem, czy tylko ja mam takie wrażenie, ale czuję się, jakby to była już końcówka tygodnia, a w rzeczywistości jest dopiero wtorek. Trochę zaczynam się gubić w tym czasie, jak zwykle dużo do zrobienia, a tak mało zorganizowanego czasu. Jak to się mawia lepiej późno, niż wcale, lecz w tym wypadku, lepiej wszystko zrobić wcześniej, bo później już tego czasu nie będzie.

Wieczór z lekturą (oh la la), z nudów powtarzam sezony ROL3 no i szwabski trzeba powtórzyć - so let's work!

B. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz