Nie wiem, czy można nazwać to porządkiem, ale mimo wszystko jestem z siebie dumna, z poświęconego czterogodzinnego czasu i całkiem niezłego efektu. Pomijając, że za niedługo pożegnam to miejsce i zawitam new mieszkanie, przydałoby się jeszcze trochę zadbać o ten niechciany pokój.
Drugie zdjęcie od góry, to ściana, co bym nie komplikowała komuś w głowie. (Tak, to jest porządek, śmieszną mam teorię ^^). Ogólnie to moją chęć do sprzątania zawdzięczam dziś staremu Digitalism'owi <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz