sobota, 19 marca 2011
Holy shit
Alkohol jest straszny i zły, ja mam zgagę, boli mnie głowa i next - uruchom w sobie opcję "biadolenie i narzekanie". Damn... Czemu weekendy muszą być zawsze ironią losu? Najpierw nie można się go doczekać, a później się żałuje :P nonsens.
W każdym razie moje najgorsze w tym momencie cierpienie to stopy - muszę je wymienić. A obcasy nie były dobrym pomysłem na wieczorne spacerki, przecież to było do przewidzenia. Ale nie! Zakładam, bo przecież jak się ma buty, to trzeba je nosić! Swoją drogą poprawka jak się ma dużo butów, to trzeba je nosić! No i moje mądrości poszły w niepamięć... .
Sobota i słońce! Wreszcie. Tylko szkoda, że muszę zrezygnować z długiego spaceru :P
... i picia zakazanych mi od dzisiaj trunków. (NO REJCZEL!)
Pozdrawiam! :)
B.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz